Moje dzieci zabrały mnie do odległej winnicy na „wytchnienie”, ale tak naprawdę po to, żeby mnie zostawić. „Mamo, to pięciogwiazdkowy hotel. Zadzwonimy do ciebie” – powiedziały z uśmiechem. Odjeżdżając ze śmiechem, nie miały pojęcia, że nad nimi unosi się mały dron – obserwujący każdy ich ruch. Kiedy policja zatrzymała ich godzinę później, wyraz czystego przerażenia na ich twarzach? Absolutnie bezcenny.
Kłamstwo było owinięte w najpiękniejszy papier. Od tygodni moje dzieci, Robert i Susan, malowały dla mnie, swojej siedemdziesięciodwuletniej owdowiałej matki, piękny obraz. Mówiły o „sanktuarium wellness” położonym w sercu regionu winiarskiego, miejscu zwanym „Sanktuarium Złotej Winnicy”. „To pięciogwiazdkowy hotel, mamo” – powiedział Robert przez telefon, a jego głos ociekał udawanym entuzjazmem. „Wykwintne posiłki, łagodna joga, … Read more