Na przyjęciu u mojego męża, nasza czteroletnia córeczka wskazała na kobietę i powiedziała: „Mamo, to ta pani z robakami”.

Rozmawiałem z żoną starszego kolegi o przedszkolach, gdy moja córka lekko pociągnęła mnie za rękaw i piskliwym głosem wypowiedziała zdanie, które zmroziło mi krew w żyłach:

— Mamo, patrz! To ta pani z robakami!

Niektórzy goście odwrócili się z ciekawością. Natychmiast zniżyłem się do jej poziomu i wyszeptałem:
„Cicho, kochanie, mów ciszej. Jakie robaki?”. Czytaj dalej w pierwszym komentarzu pod zdjęciem.