Uśmiechnęłam się. „A co, jeśli zadzwonię do ciebie dziś wieczorem?”
„To ja odbiorę” – powiedział z uśmiechem.
Trzy miesiące później byliśmy już oficjalnie razem. Sześć miesięcy później przeprowadziliśmy się. A rok później – w ten sam weekend, w którym odbył się ślub Lydii – William oświadczył się w tym samym hotelu, w którym się poznaliśmy.
Mina Lydii, gdy usłyszała tę nowinę? Bezcenna.
Ale prawdziwym zwycięstwem nie była zemsta. To był spokój. Ni
e potrzebowałam już jej aprobaty. Tym razem nie byłam siostrą stojącą samotnie.
Lydia próbowała sprawić, żebym poczuła się mała — ale przypadkiem przedstawiła mnie mężczyźnie, dzięki któremu poczułam się zauważona.
Próbując mnie upokorzyć, dała mi moje szczęśliwe zakończenie.
zobacz więcej na następnej stronie Reklama
